sobota, 13 września 2014

Nie rozumie...

Kilka dni temu moi rodzice, byli w czasie jednych ze słonecznych popołudni, na swojej „działce”. Działka, to nic innego jak kawał łąki skrytej za lekkim wzniesieniem przy drodze.
Wtedy właśnie, znaleźli smutny pakunek.
Reklamówkę, a w niej martwe zwierzę. Prawdopodobnie kot albo pies.
Rodzice, nie zaglądali. Wykopali dół i pochowali zwierzaka.

Gryzła mnie ta informacja.
Chodź pewnie ludzie, którzy robią takie rzeczy, krzywdząc bezbronne zwierzęta, nigdy nie zaglądną do takiego miejsca, to jednak muszę napisać kilka zdań.
Uznajemy się za inteligentny, nadrzędny gatunek rządzący tym światem, a jednak część z ludzi zachowuje się, jakby pewien fragment człowieczeństwa nigdy się w nich nie wykształcił.
Nazwać ich trudno.
I nie chodzi tu tylko o tego anonimowego zwierzaka, pochowanego u rodziców na działce.
Chodzi o każdego psa wyrzuconego z auta, przywiązanego do drzewa, skatowanego przez „właściciela”.
Chodzi o te wszystkie, bezduszne czyny, których MY, LUDZIE dopuszczamy się względem psów, kotów  i innych zwierząt.
Można nie być entuzjastą braci mniejszych, ale to nie równa się takim zachowaniom.
Kim są ludzie, którzy robią takie rzeczy?
Pan Księgowy? Pani Pielęgniarka? Kierowca ciężarówki? Nauczycielka?

Im dłużej o tym myślę, to tym bardziej dziękuje właścicielce suczki, która oszczeniła 5 młodych w tym Kenzi.
Za to, że jej się chciało, zrobić kilka zdjęć i zamieścić informację w sieci o szczeniętach szukających domu. Tylko jedne ogłoszenie, a wszystkie psiaki znalazły dom. 

8 komentarzy:

  1. Niestety, takie rzeczy wciąż bardzo często się zdarzają. Coraz częściej odnoszę, że postawa Polaków wobec zwierząt waha się pomiędzy skrajnościami: albo obojętność i krzywdzenie albo nieodpowiedzialna miłość i np. wykupywanie psów z pseudohodowli, które tylko nakręca biznes ich założycielom. Mnie uderzyła ostatnio wiadomość, że w sąsiedniej dzielnicy ktoś rozrzuca po trawnikach parówki nafaszerowane trutką. Strach wyjść gdziekolwiek z psem, trzeba non stop mieć oczy dookoła głowy. Smutne to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najgorsze jest to, że taka osoba nie ponosi żadnych konsekwencji. I mimo, że jest takie i takie prawo, to w zasadzie nikt się tym nie przejmuje. Oczywiście, bo przecież PO CO w ogóle zajmować się tego typu ludźmi?
    I właśnie to mnie najbardziej zasmuca, że taki człowiek żadnej odpowiedzialności za to nie poniesie.
    ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj właśnie dzwoniła do mnie koleżanka, która w drodze na weekendowy wypad pozbierała z chodnika umierającego kotka. Mówiła, że przed nimi kilkanaście samochodów minęło zwierzaka, ale to ona poświęciła swój wyjadz, czas i pieniądze, żeby pozbierać kota i szukać dla niego pomocy. Mimo szczerych chęci i wizyty u weta kot zdechł, a ona nie mogła pogodzić się z tym, że tyle osób zwyczajnie przejechało obok niego i jego cierpienia. Smutne to, ale prawdziwe. Ludzie nie chcą się wtrącać, boją się konsekwencji, martwią się tylko o swój tyłek i nie chcą dokładać sobie kłopotów...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Przecież to tylko zwierzę!" Ta... Potęga człowieka polega na tym, że zwierzęta mu ufają, a ludzie myślą by było im wygodnie. Nie wygodnie zajmować się dorosłym psem, zapewnić mu opiekę i wychowanie. Po prostu - nie wygodnie. A że to tylko zwierzę, nikt nie będzie dochodził konsekwencji. Żaden gatunek na Ziemi oprócz człowieka nie dąży po poskromienia i opanowania reszty gatunków, tylko człowiek. Więc kiedy zwierzęta stały się TYLKO zwierzętami, człowiek przyzwyczaił się, że jest taaki silny. Dlatego wielu ludzi nie reaguje na nieszczęście tylko zwierząt.
    Bo to nie wygodnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie. Okropne to. Ludzie teraz są tacy obojętni. "To tylko zwierzę". A większość z nich nie ma pojęcia, że ono czuje tak jak my, że kocha tak jak my.

    OdpowiedzUsuń
  6. To okropne :c Biedactwo .... Nie rozumiem takich ludzi ! Co te biedne stworzonka im zrobiły ?!

    Mój wujek pewnego dnia poszedł na pocztę i zobaczył tam biegającego psiaka. Był wygłodzony i miał pełno strupów. Zabrał go do domu i już od 4 lat mieszka u nich. Nazywa się Roki i jest kochanym stworzonkiem. Przypuszczaliśmy, że ktoś go wyrzucił z auta :c Jeżeli chcesz o nim poczytać i o jego koleżance Nelli to wpadnij na bloga mojej kuzynki :) http://zwariowaneurwisy.blogspot.com chociaż o ile się nie mylę już odwiedzałaś tego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście zapraszam do mnie ;)
      zakochanewpsach.blogspot.com

      Usuń
  7. Osoby, które nigdy nie poznały jak to jest być kochanym przez psa dokonują takich czynów. Za to ludzie znający to uczucie nie mogą przejść obojętnie obok cierpiącego zwierzęcia. Ja nigdy nie zrozumiem dlaczego inni tak postępują zamiast zawieść psa, kota czy innego podopiecznego do schroniska lub zamieścić ogłoszenie.

    OdpowiedzUsuń